O neonach z epoki PRL w ówczesnej prasie przeczytać można, że są: delikatne, subtelne, piękne, eleganckie, a nawet urocze czy filuterne – czyli często stosuje się przymiotniki, które kojarzą się z kulturową narracją o kobiecości. Trudniej jednak w tej opowieści o projektowaniu neonów w Polsce czy w historii krajowej neonizacji odnaleźć realne kobiety, które przyczyniły się do ich powstania.
Nie dlatego, że brakowało projektantek. Tak jak w przypadku ich kolegów po fachu były to zarówno graficzki, malarki, jak i architektki - od lat 50. do końca lat 70. XX wieku wpisywały neon w polską tkankę miejską, aby rozjaśnić szaro-burą kolorystykę ulic i stworzyć wrażenie atrakcyjnej metropolii. Choć ideologia komunizmu w teorii zrównywała szanse kobiet i mężczyzn na rynku pracy i sztuki – w praktyce jednak, we wciąż patriarchalnych realiach, twórczość kobiet była równie wszechobecna, co najczęściej – nieopisywana i nie wyróżniana.
Także w ostatnich latach, choć zainteresowanie historią i estetyką neonu wzrosło, nazwiska, które pojawiają się w artykułach prasowych, filmach dokumentalnych czy na wystawach, to najczęściej mężczyźni, projektanci. Projektantki do tej pory nie były widoczne i reprezentowane. Właściwie nie istniały powszechnej pamięci.
Ekspozycja ta zmienia owo status quo. Neon tym samym odzyskuje swoją herstorię ( od ang. herstory – historia kobiet)
Ilona Karwińska – kuratorka wystawy, fotografka, pasjonatka polskiego neonu i współtwórczyni Muzeum Neonów – kieruje światło na zapomniane artystki. Wystawa jest próbą przywrócenia należnego im miejsca w dyskursie – zarówno w sztuce, jak i w masowej wyobraźni. Przedstawia wspólny dorobek i indywidualne osiągnięcia artystek oraz przyporządkowuje znane i wybitne projekty do ich twórczyń, tak aby neony stworzone przez kobiety przestały być anonimowe lub mylnie przypisywane mężczyznom. Cepelia, Fiat, neon krakowskich zakładów futrzarskich zwany „jeżem”, Gerlach, Instrumenty Muzyczne i wiele innych – mapy stolicy nie sposób wyobrazić sobie bez pastelowych, świetlnych reklam spod kobiecej ręki. Neony autorstwa kobiet były dosłowną, materialną realizacją tego, o czym pisze dziś amerykańska filozofka i feministka Rebecca Solnit – nadzieją w mroku. W szczelinach społecznego istnienia, jakie oferował im PRL, neoniarki potrafiły znaleźć przestrzeń do działania. Ich neonowe interwencje w przestrzeń miejską były codzienną, nienachalną dawką lekkości i piękna.
Niestety nie wszystkie autorki pozostawiły za sobą ślady – szczegóły niektórych biografii zatarły się. Niektóre herstorie to zaledwie podpis pod szkicem, kilka kartek w teczce. Praca nad przywracaniem pamięci, herstorii polskich dizajnerek światła to więc wciąż otwarty projekt, którego wystawa ta jest zarówno podsumowaniem jak i kolejnym etapem – otwartym na interpretacje i kontynuację.
Karolina Sulej
Pisarz, autor, antropolog